Dzień pochmurny, mglisty. Jadę przez Myszków do Mirowa. Godzina 10, ale już sporo wycieczek szkolnych. Idę drogą do Bobolic, podziwiam widok skałek między Mirowem i Bobolicami. Pięknie widać zamek Bobolice w jesieni. Już kilka wycieczek tu dotarło, jest tłoczno i gwarno. Ale jak zwykle kilka zdjęć i powrót, nikt nie idzie zwiedzać zamku – szkoda. Przeciskając się idę już spokojnie do ruin zamku Mirów. Widać prace na zamku. Chwila odpoczynku w barze pod zamkiem. Wpada wycieczka, frytki, zapiekanki, cola. Teraz czarnym szlakiem idę do Żarek. Polecam droga pieszo - rowerowa jest asfaltowa, idziemy lasem do Żarek 1.30 godziny. Tu polecam Gościniec Jurajski … miło i niedrogo. Teraz kawałek drogą, a potem żółtym szlakiem do Żarek Letniska … asfalt i droga przez las. Spacer zajął mi 1.20 godziny. Teraz czekam na pociąg do Cz – wy, zwiedzam Żarki Letnisko. Wyniki dnia to w sumie 22 km.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
...trzeba tylko poszukać...
-
...na Jurze nie tylko orle gniazda przyciągają wzrok ... :-) ...
-
Będzie jeszcze jesienny Ogrodzieniec.
-
Piękny jesienny spacer.
Lubię takie klimaty.
Pozdrawiam-) -
Marzenko, dodając jeszcze Olsztyn i Ogrodzieniec warto zastanowić się nad przyjazdem w te okolice o każdej porze roku.
-
Wspaniała podróż w nieznane mi miejsce. Zamek prezentuje się okazale w pięknej szacie jesiennej.
-
Zameczek fajny ;) podoba mi się
pozdrawiam... -
Znane mi dobrze terenu Jury:))
Dziękuję za jesienny spacer i pozdrawiam:)